fuckyeahfanficflamingo:No, czasem bywa, że zostaje…
fuckyeahfanficflamingo:Smutna prawda.
fuckyeahfanficflamingo:Ile ja się przecinków w życiu napoprawiałam…
fuckyeahfanficflamingo:To o mnie!
fuckyeahfanficflamingo: To też ==’
fuckyeahfanficflamingo: To o mnie!
fuckyeahfanficflamingo:Dobra, to akurat nie o mnie, ale pokrewne
fuckyeahfanficflamingo:Ta jest.
fuckyeahfanficflamingo:A drugie: “Tak, Nawłaju, już idę
fuckyeahfanficflamingo: Sometimes I wonder about my priorities—my advisor does
fuckyeahfanficflamingo: I can’t be the only person this happens
fuckyeahfanficflamingo:Eh.
fuckyeahfanficflamingo:Powinnam się zacząć niepokoić.
fuckyeahfanficflamingo:A jak!
fuckyeahfanficflamingo:Eh.
fuckyeahfanficflamingo:Jestem bardziej archaiczna. Mam książki.
fuckyeahfanficflamingo: (By a friend who doesnt have tumblr
fuckyeahfanficflamingo:Eh ==
fuckyeahfanficflamingo:Ta jest!
fuckyeahfanficflamingo: *cries* To o mnie ==’
fuckyeahfanficflamingo: Nawłaju, co ja bym zrobiła bez Ciebie
fuckyeahfanficflamingo: Tak jest.
fuckyeahfanficflamingo: Dobra, no. Nie rumienię się, jak gadam
fuckyeahfanficflamingo: A jak!
fuckyeahfanficflamingo: To o mnie! Niestety ==
fuckyeahfanficflamingo: To ja!
fuckyeahfanficflamingo: Dziadzieję.
fuckyeahfanficflamingo:Tja.
fuckyeahfanficflamingo: Ja czasem nienawidzę trafności tego
fuckyeahfanficflamingo: …! …
fuckyeahfanficflamingo:Skąd ja to znam? xD
fuckyeahfanficflamingo:Godzina… a książka o fastrygowaniu
fuckyeahfanficflamingo: Pozdrowienia dla mamy, kobiety o najlepszym
fuckyeahfanficflamingo: Gówno prawda, one nigdy nie były niewinne!
fuckyeahfanficflamingo: Ale ostatecznie czytałam, a nie obijałam
fuckyeahfanficflamingo: Największe kłamstwo świata.